
Pierwszą młodość Janiny Łagodzicz zabrała wojna, śledztwo w gestapo, niemieckie więzienia w Łodzi i Wrocławiu, ucieczki, tułaczka, partyzantka we Francji. Stamtąd w kwietniu 1946 roku przyjechała do Sianowa. W listopadzie tegoż roku zamieszkała przy ul. Strzeleckiej nr 4.
Już w maju 1946 roku zorganizowała w ówczesnej Szkole Podstawowej w Sianowie, dzisiejszej "jedynce" - noszącej imię bohaterskiego harcerza Janka Bytnara "Rudego" - amatorski zespół artystyczny, który jeszcze w tym samy miesiącu wystąpił z pierwszym przedstawieniem, wystawiając inscenizację "Janka Muzykanta", deklamację wierszy Marii Konopnickiej i tańce ludowe. Występ spotkał się z ogromnym zainteresowaniami aplauzem nielicznych jeszcze polskich mieszkańców Sianowa, a przede wszystkim dzieci.

Wkrótce sięgnięto po ambitniejszy repertuar. Jeszcze w 1947 roku wystawiono "Grube ryby" Michała Bałuckiego i "Chatę za wsią" Ignacego Kraszewskiego. Wczesną wiosną 1948 roku zespół z Sianowa opracował montaż wierszy Marii Konopnickiej, Władysława Broniewskiego i Juliana Tuwima. Za ten program, na powiatowym konkursie dzisiejszego Wojewódzkiego Domu Kultury , zdobył I miejsce, srebrny puchar i prawo udziału w konkursie wojewódzkim w Szczecinie. Był tam dokładnie w Dniu Zwycięstwa - 8 maja 1948 roku, ale zwycięstwa niestety tym razem nie odniósł. Jak na ówczesne lata był to program zbyt awangardowy. Na konkursie pierwszeństwo dano dość ckliwym sztuczydłom o dziewczynach i ułanach. Mimo to wśród sianowskiego zespołu radość była duża - występowaliśmy w polskim Szczecinie!

Zespół trwał, przeżywał swoje wzloty i upadki, ale pracował systematycznie. Skupiał wielu starszych i młodszych, a jego duszą nadal była Pani Janina. Występowali wówczas w teatrzyku: Lutka Zobel, (zmarła bardzo młodo)Stanisław Zdanowski, Eugeniusz Sobczyński (nadal mieszkają w Sianowie), Władysław Lisowski, Stanisława Okrzejska, Józef Polański (nie żyje), Irena Hajne, Edward Pawlak autor niniejszego, artykułu i bardzo wielu innych.

Corocznie wystawiano jedną, dwie a czasem i trzy premiery. Na scenie sianowskiej świetlicy miejskiej, domu kultury czy miejskiego ośrodka kultury - bo i nazwy tego przybytku zmieniały się - brzmiały słowa "Radców pana radcy" Michała Bałuckiego, "Listu" Aleksandra Fredry, "Balladyny"Juliusza Słowackiego, "Moralności" pani Dulskiej" Gabrieli Zapolskiej, "Skąpca"Moliera, "Turonia" Stefana Żeromskiego, "Misterium Buffo" Włodzimierza Majakowskiego, "Powrotu księcia Eryka"Czesława Kuriaty i bardzo wielu innych sztuk. Reżyserowała zaś niestrudzenie pani Janina, sama również często występując, sama obmyślając scenografię i kostiumy, sama wykonując charakteryzację. Z próbami bywało różnie, spore sale "Pod Lipami" i "Pod Strzelnicą", jak niegdyś nazywano kino "Zorza" i M-GOK, nie zawsze były ogrzane. Radziła sobie pani Janina dość zdecydowanie i prosto. Zapraszała zespól do swego mieszkania i tam, przy wielkim stole, pod jasną lampą w wesołym nastroju, obkuwano sceniczne role.

W latach pięćdziesiątych w zespole występowali - Alina Łuczaj, Krystyna Kobyłko (obecnie Noczyńska),Czesława Olejarz (późniejsza Konarska, nieżyjąca) Zofia Szczęsna, Stanisław Brzeziński, Kazimierz Wojtkiewicz i inni. Czas biegł. W 1962 roku zespół z Sianowa, dwukrotnie odniósł niemały sukces, uzyskując wyróżnienie i nagrodę na krajowych Przeglądach Teatrów Poezji w Białymstoku i Poznaniu. Nagrodzono również Janinę Łagodzicz, za reżyserię i scenografię. W Poznaniu Jej i zespołowi osobiście pogratulował Julian Przyboś, znakomity poeta, który przewodniczył jury. W teatrze poezji występowali wówczas, między innymi Bronisław Leśniewski, Brunon Słomiński, Sławomir Niekrewicz, Brunon Kulesza, Leon Ozga, Maria Sawłan(Janiszewska) i Jerzy Ginda.

W latach sześćdziesiątych, pani Janina nie zrywając z Sianowem, prowadziła równolegle cygańskie zespoły artystyczne w Świdwinie i Sławnie. Zaprzyjaźniła się z osiadłymi tam Cyganami, zyskała ich zaufanie. Przyjaźń ta trwała lata całe, a miała najprzeróżniejsze przejawy. Pani Janina bywała zapraszana do cygańskich domów, była powiernicą cygańskich dziewcząt, maszerowała w pierwszomajowym pochodzie w Świdwinie na czele cygańskiego zespołu, wykonującego tańce i skocznie grającego. Działalność pani Janiny nie ograniczała się tylko do spraw kultury. Od pierwszych dni pobytu w Sianowie działała w Stronnictwie Ludowym, a następnie w Zjednoczonym Stronnictwie Ludowym. Przez wiele lat prezesowała bądź sekretarzowała miejskiemu kołu, a następnie Miejskiemu Komitetowi ZSL wykonując te funkcje społecznie. Znana była również wśród strażackiej braci w Sianowie, czynnie brała udział w działalności miejscowej OSP. Znana była także wśród sianowskich kombatantów. Wcale nierzadko, Jej głos na kombatanckim zebraniu, to piękna recytacja stosownego do chwili wiersza, przyjmowana zawsze gromkimi brawami, bądź zapraszanie na kolejną premierę sianowskiego teatrzyku. Wychowała również pani Janina piątkę dzieci - trzy córki i dwóch synów.

Na zdjęciu powyżej zespół cygański w Świdwinie 1965 rok - Cygański Teatr Poezji.
Sukcesów w "teatralnym życiu" pani Janiny było wcale nie mało. W 1964 rok, na Festiwalu Teatrów Amatorskich w Łodzi, zespół z Sianowa i Jego reżyserka, otrzymali nagrodę za wystawienie fragmentów "Wyzwolenia" Stanisława Wyspiańskiego. W 1969 roku, na wojewódzkim przeglądzie w Koszalinie, była I nagroda dla zespołu z Sianowa, za inscenizację "Organów" Kajetana Węgierskiego. W 1970 roku w Kołobrzegu, znów była I nagroda za "Pieśń powszechną" Pabla Nerudy. Prawie w każdym roku, kolejne laury z przeglądów, konkursów, festiwali - regionalnych, wojewódzkich krajowych, wędrowały do Sianowa. W 1984 roku pani Janina uzyskała I nagrodę za monodram "Bredzenie pani B" na ogółnopolskim konkursie w Zgorzelcu. Identycznie było w następnym roku w Zgorzelcu, za monodram "Pamiętnik Marianny", opracowany według "Awansu" Edwarda Redlińskiego. Jeszcze raz Zgorzelec uhonorował panią Janinę I nagrodą w 1986 roku. W 1988 roku otrzymała I nagrodę na Ogólnopolskim Przeglądzie Artystycznym Rychu Seniorów "ARS 88", za monodram "Stragan", oparty na "Matce COURAGE i jej dzieciach" Bertolda Brechta.

A skąd seniorzy? Sama pani Janina tak kiedyś powiedziała: "Jak przeszłam na emeryturę, mą uwagę zaczęło przyciągać środowisko mojego wieku i mojej kondycji. Najczęściej byli to ludzie osamotnieni, a jednocześnie na chodzie i dość żywotni. Zaczęłam więc odszukiwać różne starsze panie i panów, i tak w 1978 roku powstał w Sianowie Klub Seniora, którego jestem przewodniczącą. Postanowiłam namówić bywalców tego Klubu do spróbowania swych sił w amatorskim teatrze.....".
Spotkania klubowe odbywają się w czwartki, w gościnnie użyczanej świetlicy byłego Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Sianowie. Jest na nich gwarno, wesoło, naturalnie, przytulnie. W Sianowie nawet powstało powiedzenie: "W czwartek babcia ma wolne !".
Duszą Klubu jest oczywiście pani Janina. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że jest wielu chętnych do pomocy, jest swoisty podział ról i zadań, nikt nie wstydzi się drobnych prac, prób, występów, ale .... gdy pani Janina na przykład wyjedzie, klubowe życie wyraźnie, bardzo wyraźnie przygasa...
W dniu 7 czerwca 1990 roku w sali M-GOK w Sianowie odbyło się uroczyste spotkanie z okazji 12 lat działalności klubu. Przybyło na nie ponad 100 osób / !/, w tym seniorzy z zaprzyjaźnionych klubów z Czarnej Dąbrówki i Damnicy. (o 13-leciu Klubu pisaliśmy w 14-tym numerze "Głosu "). Wszyscy bawili się doskonale. Seniorzy z Damnicy ułożyli nawet na tę okazję piosenkę o przyjaźni z Czarną Dąbrówką. Pan Bronisław Dziuk, który zawsze gra na akordeonie podczas czwartkowych spotkań, cały czas miał zajęcie. Janina Łagodzicz przeżyła w Sianowie ponad 40 lat. Wyreżyserowała kilkadziesiąt /!/ premier sianowskiego teatrzyku. Nadal nie ustaje w działalności tworzenia kultury. Zawsze znajduje czas i chęć na pracę społeczną. Chciałoby się powiedzieć -SERDECZNIE DZIĘKUJEMY PANI JANINO! Nadal jest Pani bardzo potrzebna w Sianowie." Pani Janina Łagodzicz później nadal działała w swym teatrzyku, w klubie seniora, przez wiele lat prezesowała w Kole Związku Kombatantów RP w Sianowie. Zmarła dnia 14 stycznia 1999 roku. Jej pogrzeb odbył się dnia 18 stycznia, na cmentarzu w Sianowie, w ostatniej drodze towarzyszyła jej liczna rodzina oraz olbrzymia rzesza mieszkańców Sianowa oraz przyjaciół i znajomych z Koszalina. Mogiłę Janiny Łagodzisz pokryła wielka góra kwiatów.....