Oldboje Stowarzyszenia Victoria Sianów – jako pierwsi, juniorki UKS Victoria SP 2 Sianów – jako drugie, zakończyli(ły) rundę jesienną sezonu 2024/2025.
Po niezbyt udanym początku (cztery porażki i dwa remisy), oldboje Victorii zanotowali sześć kolejnych zwycięstw, co dało Im siódme miejsce w tabeli I ligi Pomorskiej Ligi Oldbojów, ze stratą dziewięciu punktów, do Zrywu Kretomino (3:3) i siedmiu do: KS Oldboje Szczecinek (1:1) i Oldbojów Bruskowo Wielkie (3:4)! Po rundzie jesiennej, najlepszymi strzelcami zespołu są: Rafał Gotowała – 15 bramek i Łukasz Berkowski – 10!
26 października 2024 r., w ostatnim meczu 1. rundy, podopieczni przedstawiciela stowarzyszenia – Krzysztofa Gorta, pokonali – na wyjeździe – Olimp Oldboy`s Złocieniec 5:0 (4:0), po bramkach strzelonych przez Rafała Gotowałę – 3, Łukasza Berkowskiego i Rafała Miszewskiego.
Oldboje Stowarzyszenia Victoria Sianów: Arkadiusz Borak, Zbigniew Banasiak – Łukasz Berkowski, Rafał Gotowała, Waldemar Grześczak, Arkadiusz Jabłoński, Arkadiusz Maciejewski, Rafał Miszewski, Piotr Motyl, Adam Pietraszkiewicz, Krzysztof Rzeszutek, Tomasz Skupiński, Jarosław Skrzypkowski, Robert Urban, Marek Walker i Tomasz Wolny.
Dziękujemy za piłkarską jesień w wydaniu oldbojów, życząc udanej pogoni za ligową czołówką!
Piłkarską jesień mają już za sobą także juniorki UKS Victoria SP 2 Sianów, grające w grupie A, Centralnej Ligi Juniorek U-16.
Występujące razem z juniorkami z województw: lubuskiego, pomorskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego, sianowianki, mierzyły się kolejno, z takimi klubami, jak: Medyk Konin, Sparks Poznań, LFA Szczecin, Pogoń Szczecin, Pogoń Tczew, Warta Poznań, Checz Gdynia, MUKS Kostrzyn nad Odrą i AP Orlen Gdańsk.
W ostatnim meczu 1. rundy, rozegranym 27 października 2024 r., podopieczne trenera Dariusza Majewskiego, przegrały – na wyjeździe – z AP Orlen Gdańsk 1:15 (1:9). Honorowe trafienie dla sianowianek, było dziełem pary: Małgorzata Capar – Martyna Ryncewicz (najlepsza strzelczyni zespołu – 11 bramek!).
Juniorki U-16 UKS Victoria SP 2 Sianów: Weronika Lifke – Hanna Lach, Kaja Chojnowska, Julia Zdybicka, Małgorzata Capar, Amelia Biernat, Martyna Ryncewicz, Weronika Zajączkowska (62. Angelika Okuniewicz), Kinga Hycka, Barbara Lach i Natalia Kobus (41. Lena Pietraszewska).
Komentarz trenera Dariusza Majewskiego:
– Mecz w Gdańsku rozpoczął się nie po naszej myśli. Już w 4. minucie tracimy bramkę. Wyrównujemy w 8., po ładnej akcji M. Capar – M. Ryncewicz.
W pierwszej połowie gospodynie jednak nie pozwoliły nam na zbyt wiele. Grając wysokim pressingiem, mieliśmy bardzo duże problemy z wyprowadzeniem piłki poza własną połowę. Jak na wicelidera gospodynie bardzo dobrze się prezentowały. Grając szybko, kombinacyjnie, stwarzały sobie dużo sytuacji bramkowych w wyniku czego do przerwy prowadziły 9:1.
Po przerwie na boisku nic się nie zmieniło Przeciwniczki nadal grają wysokim pressingiem, a my się tylko bronimy. Było widać, jaka jest różnica między czołowym zespołem w tabeli, a nami. Mecz kończymy utratą jeszcze 6. bramek.
Podsumowując piłkarską jesień sianowianek trener Dariusz Majewski, napisał:
– Ligę kończymy bardzo wysoką porażką, ale będziemy mieli teraz czas na analizę całej rundy. Dużo, dużo pracy nas czeka przed kolejną rundą, na którą mam nadzieję, będziemy lepiej przygotowani i powalczymy, aby wypaść jak najlepiej na koniec ligi.
Dziękujemy za piłkarską jesień w wydaniu juniorek U-16, życząc udanej rundy rewanżowej!
Ostatnie październikowe mecze z udziałem naszych zespołów rozpoczęli młodzicy Victorii Sianów.
26 października 2024 r., podopieczni trenera Grzegorza Dudy, podejmowali młodzików Hubertusa Biały Bór.
Młodzicy Victorii Sianów: Mateusz Lisiewicz – Jakub Borko, Maciej Chomontek, Jakub Cichocki, Bastian Grabowski, Michał Jankowski, Bartosz Jarmakowicz, Bartłomiej Kaczorowski, Jakub Kaczorowski, Krystian Kowalski, Dominic Kuczyński, Michał Miętek, Michał Muryn, Marcel Mydło, Krystian Owczarski, Aleksander Rybczyński, Dawid Ulatowski i Bartosz Wróblewski.
Komentarz trenera Grzegorza Dudy:
– Gramy, szczególnie w pierwszej połowie, bardzo słaby mecz. Podajemy pod nogi rywala, jesteśmy spięci, nie podejmujemy gry w “kontakcie z rywalem “. Kończy się tym, że niewiele wnosząc do gry, rywal szybko wychodzi na wysokie prowadzenie wcale nie prowadząc gry.
Nasze liczne zmiany – grało aż 18. zawodników, czyli dwa składy, na nic się zdały, gdyż nie było widać wiary we własne umiejętności. Dodatkowo wysoki, dobrze zbudowany środkowy obrońca gości straszliwie onieśmielał działania w polu karnym rywala. Przegrywamy więc do przerwy na “stojąco”, bodaj 0:5. Zdecydowaną większość bramek zdobywa, bardzo dobrze grający na tle wszystkich zawodników, napastnik gości z numerem 10. To ten zawodnik spowodował, że mecz momentami był jednostronny.
Druga połowa, to po rozmowie w przerwie i chyba pozbyciu się tremy, całkiem inne zawody. A przede wszystkim nasz zespół. Wygrywamy pojedynki 1 na 1, w dobrym tempie atakujemy bramkę rywali, z reguły brakuje ostatniego dobrego podania lub decyzji o strzale byśmy się cieszyli z goli.
Goście za sprawą swojego jedynego praktycznie zawodnika z przodu, strzelają kolejne bramki, gdyż nasza obrona jest ustawiona stale praktycznie na połowie rywala i nie jest w stanie wygrać większości pojedynków biegowych z rywalem.
Trudno, musimy też z chłopcami omówić, czego wymaga mecz ligowy i czy wszyscy są gotowi (zbyt mały wkład wysiłku w trening) do gry, praktycznie już na dużym boisku.
Był z nami drugi trener drużyny – Łukasz Szczerba, który po raz pierwszy widział drużynę poza treningiem. Być może podejmiemy decyzję, po rozmowie z drużyną, by powoływać tylko najbardziej zaawansowaną część drużyny na mecze ligowe.
Za tydzień ostatnia kolejka. Jedziemy do niedalekich Wiekowic, gdzie miejscowa Wiekowianka, pod okiem Grzegorz Lewandowskiego, należy do czołówki zespołów tej ligi.
Tego samego dnia – co młodzicy Victorii – grali seniorzy KS Sieciemin. Podopieczni trenera Łukasza Szmajdziaka i kierownika Marcelego Hryckowiana, podejmowani byli w Będzinie przez miejscową Vimobilię. Siecieminianie przegrali 1:4 (0:2). Honorową bramkę dla przyjezdnych strzelił Łukasz Cygan.
KS Sieciemin: Robert Popławski – Jakub Jacewicz, Dariusz Nowacki, Damian Kowalski, Damian Janczyszyn, Łukasz Cygan, Marcin Rogala, Adam Nader (73. Marcel Hryckowian), Bartłomiej Pawlewicz (46. Tomasz Hawryluk), Wojciech Fąfara (67. Wojciech Chabowski) i Przemysław Jakubik (86. Daniel Pawlewicz).
Komentarz trenera Łukasza Szmajdziaka:
– Przed meczem z Vimobilią oba zespoły zgromadziły po 11 punktów, więc zapowiadało się ciekawe i wyrównane widowisko. Niestety, ale takim ono nie było.
Od początku spotkania zespół gospodarzy ruszył że sporym animuszem. Już w 1. minucie od utraty gola uratował nas słupek. W 7., po strzale z pola karnego zawodnika z Będzina, piłka trafiła w poprzeczkę naszej bramki. W 13., popełniliśmy błąd, który kosztował nas stratę bramki. Jeden z środkowych obrońców zbyt długo zwlekał z podaniem, co wykorzystał napastnik będzinian, odzyskując piłkę i w sytuacji, sam na sam, z naszym bramkarzem strzelił pierwszą bramkę w tym meczu. W 28., było już 2:0 dla gospodarzy. Celnym uderzeniem po długim rogu (z pola karnego), popisał się Wojciech Zacholski. Miejscowi zawodnicy jeszcze kilka razy w tej części gry byli bliscy zdobycia kolejnych bramek, ale ich strzały, albo były niecelne, albo dobrze interweniowali nasi defensorzy.
Druga połowa rozpoczęła się tak jak pierwsza, od ataków gospodarzy. W 63., po raz drugi w tym meczu od utraty gola uratował nas słupek. W 70., było już 3:0. Zbyt lekkie podanie do bramkarza jednego z naszych środkowych pomocników, wykorzystał napastnik miejscowych. W 72., oddaliśmy pierwszy celny strzał na bramkę gospodarzy. Dobrą interwencją popisał się bramkarz miejscowych. Strzelał Przemek Jakubik. W 78., po raz kolejny bramkarz gospodarzy dobrze interweniował. Tym razem po strzale Wojtka Chabowskiego. W 90., zdobyliśmy bramkę honorową. Po asyście Daniela Pawlewicza, Łukasz Cygan popisał się ładnym uderzeniem z około 16 metrów. Minutę później straciliśmy czwartą bramkę. Jeden z naszych zawodników, niepotrzebnie kiwając sie w naszym polu karnym stracił piłkę. Wykorzystał to napastnik gospodarzy, ustalając wynik meczu.
Mecz z Vimobilią, był naszym piątym meczem wyjazdowym w tej rundzie. Niestety, ale po raz kolejny w meczu wyjazdowym, prezentujemy się bardzo słabo. W niczym nie przypominamy drużyny, która gra mecze u siebie, w Siecieminie. W spotkaniu z Vimobilią pogrążyły nas proste błędy indywidualne. Po trzech z nich straciliśmy bramki.
Sobotnie granie z udziałem naszego zespołu, zakończyli seniorzy sianowskiej Victorii. Oni z kolei, goszczeni byli w Kołobrzegu przez miejscową Akademię Piłkarską Fenestra Kotwica Kołobrzeg.
Kołobrzeżanie nie okazali się zbyt gościnni, zwyciężając podopiecznych trenera Marcina Lisztwana i kierownika Jerzego Piątka 6:2 (3:1). Bramki dla sianowian strzelili: Jan Chojnacki i Kacper Grygiel.
Seniorzy Victorii Sianów: Maciej Fidór – Jacek Żuchowski, Eryk Pomarański, Dominik Chotkowski (35. Kacper Szczepaniuk), Cezary Pająk, Karol Balcerek, Jan Chojnacki (61. Wagner), Kacper Rapita (68. Kacper Miętek), Maciej Zochniak (46. Kacper Nowak), Kacper Grygiel i Wojciech Sieradzki. W rezerwie pozostawał Łukasz Szczerba.
Komentarz trenera Marcina Lisztwana:
– Jechaliśmy do Kołobrzegu z chęcią rehabilitacji za ostatnie przegrane spotkanie na własnym boisku z Zefirem Wyszewo. W żadnym stopniu nam się to nie udało. Gospodarze byli w tym meczu zespołem o klasę lepszym. Zagrali świetny mecz i wychodziło im praktycznie wszystko.
My nie stanęliśmy na wysokości zadania. Z różnych względów, kolejny raz graliśmy mocno okrojoną kadrą. Chęci i zaangażowanie tych, którzy w tym meczu wystąpili, to było niestety za mało na tak grającego przeciwnika. Popełnialiśmy błędy w grze obronnej, a Kotwica wykorzystywała je bezlitośnie.
Mamy dwa tygodnie do domowego meczu ze Spójnią Świdwin i liczę na poprawę sytuacji kadrowej. To czas, na zaleczenie urazów i przygotowanie się odpowiednio do dwóch ostatnich kolejek rundy jesiennej.
27 października 2024 r., oprócz opisanego wyżej meczu juniorek U-16, odbyły się jeszcze mecze trampkarzy sianowskiej Victorii i seniorów Victorii II/KS SKIBNO.
Podopieczni trenera Łukasza Szmajdziaka, pokonali u siebie młodzików polanowskiego Gryfa 3:1 (1:1), po bramkach strzelonych przez Gabriela Uryckiego, Tymoteusza Tesmera i Mateusza Rakowicza.
Trampkarze Victorii Sianów: Oliwier Michalski – Mateusz Harasym, Mateusz Rakowicz, Tymoteusz Tesmer, Alan Jegliński, Marceli Bobis, Gabriel Urycki, Michał Krawczyk, Jakub Pudzik, Aleksander Pawlewicz i Szymon Cichocki. Na zmiany wchodzili: Nikodem Kostrzewa, Jakub Pruś i Pavlo Zaiats.
Komentarz trenera Łukasza Szmajdziaka:
– Mecz z Gryfem zaczęliśmy bardzo słabo. Dość szybko straciliśmy gola. Goście zdobyli bramkę po szybkim kontrataku. Poza straconą bramką, do około 30 minuty graliśmy słabe zawody. Dużo było nerwowości i niedokładności w naszych poczynaniach. Po dokonanych zmianach nasza gra powoli zaczęła wyglądać tak, jak do tego nas przyzwyczaili trampkarze Victorii w poprzednich meczach. I właśnie po akcji zmienników Pavlo Zaiats – Jakub Pruś, Gabriel Urycki dostał podanie w pole karne, strzelając wyrównującą bramkę.
Od początku drugiej połowy ruszyliśmy na zespół gości ze sporym animuszem. I już po kilku minutach prowadziliśmy 2:1. Bramkę z rzutu karnego zdobył Tymoteusz Tesmer. Rzut karny podyktowany został za zagranie piłki ręką przez jednego z zawodników Gryfa. Chwilę później było już 3:1. Bramkę po strzale z bliskiej odległości (po rzucie różnym), zdobył Mateusz Rakowicz. W kolejnych minutach mieliśmy okazje do podwyższenia wyniku, ale szwankowała skuteczność. Niewykorzystane sytuacje mogły się na nas zemścić w końcówce spotkania. Dwukrotnie od straty gola uratowała nas poprzeczka.
Z kolei podopieczni trenera Wiktora Piątka i kierownika Krzysztofa Karwata, podejmowali Wrzos Wrześnica. Mecz zakończył się remisem 2:2 (2:0). Bramki dla skibnian strzelili: Patryk Pawlak i Maciej Zochniak.
Victoria II/KS SKIBNO: Jakub Kowalski – Sergiusz Pasternak, Daniel Ignacenko, Cezary Filasiak, Kacper Miętek, Damian Rybisz (46. Jakub Szpak), Patryk Pawlak (46. Piotr Wojtynek), Cezary Marczak (46. Szymon Żeromski), Kacper Nowak (70. Gracjan Polek), Marcin Woźniak i Maciej Zochniak.
– Dwa oblicza miał ten mecz w naszym wykonaniu. Pierwsze, to lepsze, czyli pierwsza połowa, która praktycznie z powodzeniem mogła zamknąć to spotkanie, gdybyśmy byli jeszcze bardziej skuteczni. I druga, na którą nie ,,wyszliśmy” z szatni. W której całkowicie oddaliśmy pole manewru przeciwnikowi. Wyglądało to, jakby nam ktoś prąd odciął. I tylko to, że Wrześnica nie miała specjalnie pomysłu na ten mecz, uratowało nas przed całkowitym blamażem. Bo nie oszukujmy się, ten remis smakuje porażką!
Pierwsze 20 minut było dość niemrawe w wykonaniu obu zespołów. My szukaliśmy szybkości na boku Patryka Pawlaka, który kilkakrotnie próbował swoich indywidualnych rajdów. Wrzos bazował na atakach środkowym sektorem, gdzie bardzo dobrze funkcjonowała nasza defensywa. Wszystko odwróciło się o 180 stopni, kiedy Marcin Woźniak obsłużył prostopadłym podaniem Maćka Zochniaka, który dał nam prowadzenie. Od tej chwili graliśmy pewniej, co poskutkowało wymuszonym błędem bramkarza gości i drugą bramką dla nas.
Wszystko legło w drugiej połowie. To Wrzos był drużyną bardziej pewną siebie, atakowali coraz śmielej, a my im w tym nie próbowaliśmy przeszkodzić. Niestety musiało to się odbić na wyniku. Bramka kontaktowa, to błąd naszego bramkarza. Jakub Kowalski nie zauważył, że przekroczył linię 16. metrów z piłką w rękach, skutkiem tego była bramka bezpośrednio z rzutu wolnego. Chwilę później, goście wyrównali po zamieszaniu w polu bramkowym. Tutaj sędzia dopatrzył się ręki u jednego z ofensywnych zawodników Wrzosu i bramki nie zaliczył. Co się odwlekło, to nie uciekło. Determinacja przeciwnika sprawiła, że w 84., w podobnej sytuacji zdobyli bramkę na 2:2, już prawidłowo. Mieliśmy jeszcze jedną sytuację, jednak raziliśmy nieskutecznością.
Po dwóch dobrych meczach w naszym wykonaniu, znowu dopadł nas regres. Zespół musi być powtarzalny. Nasze wyniki nie mogą być zależne od odpowiedniego zaangażowania lub jego braku, a jedynie od umiejętności naszych lub przeciwnika.
W najbliższy długi weekend – 1-3 listopada 2024 r. – nasze zespoły, grać będą:
– młodzicy – Młodzik Koszalin, gr. 12: Victoria Sianów: 3 listopada 2024 r., o godz. 11.oo – na wyjeździe – z Wiekowianką Wiekowo,
– A Klasa, gr. 7: Victoria II/KS SKIBNO: 3 listopada 2024 r., o godz. 11.oo – na wyjeździe – z Arkadią Malechowo,
– trampkarze – Trampkarz Koszalin, gr. 7 – Victoria Sianów:3 listopada 2024 r., o godz. 14.oo – na wyjeździe – z Gwardią Koszalin. To będzie mecz dwóch drużyn, które jeszcze w tym sezonie nie przegrały!
– III liga kobiet, gr. II: UKS Victoria SP 2 Sianów: 3 listopada 2024 r., o godz. 14.3o – na wyjeździe– ze Strażakiem Przechowo (Świecie),
Tekst – Ryszard Wątroba, zdjęcie: przed meczem Victoria II/KS SKIBNO – Wrzos Wrześnica w Skibnie – Zbigniew Zięba, zdjęcia z meczu młodzików – archiwum trenera Grzegorza Dudy.